Na moim osiedlu są dwie żabki. Jedna jakoś przędzie, druga nie bardzo. W jednej co trzy lub cztery miesiące zmienia się właściciel. Dwóch pracowników, w tym jeden właściciel są mocno przepracowani. Na moje nieszczęście co chcę u nich kupić to albo zamknięte ze względu na dostawę towaru. Wygląda to tak. Przyjeżdża dostawa, kierowca wyładowuje dwie palety towaru, samochód odjeżdża i sam jeden pracownik rozładowuje towar. Trochę to trwa dlatego sklep zamknięty na ok 2 godziny.
Nierzadko albo kasa przestaje im działać i nie mogą nic sprzedać, czekają na serwisanta lub czytnik kart nie działa i nie można dokonać płatności kartą, czasem nawet przez cały tydzień.
Nie wiem, żal mi się ich zrobiło dlatego zaczęłam coraz częściej u nich kupować.
Wydawało mi się jednak, że rachunki są zawyżone. Myślałam sobie, że przecież nie da się oszukać więc przymykałam oko. Nie zwykłam zabierać rachunków i to mój błąd. Czasem dziwiłam się, że w jeden żabce na końcu osiedla płacę za to samo mniej o np. 3zł. Wczoraj dowiedziałam się jak to działa.
Kupujesz, sprzedawca sczytuje towar a na samym końcu ma wcisnąć enter. Wtedy komputer odlicza rabaty i drukuje się rachunek z uwzględnionymi rabatami. Jeśli nie wciśnie, rachunek wydrukuje się bez rabatów.
Kupiłam coś za 12,80zł i 2 rzeczy z rabatem za 6zł, bez rabatu 7,89zł. Pan kazał mi zapłacić 20,89zł ja zapytałam czy na pewno i wtedy Pan wcisnął enter, przeprosił i wyszło 18,80zł. Dziś znowu mnie zrobili na szaro. Dopiero po powrocie sprawdziłam. Ja wiem, że dopłacają do interesu ale nie mogą oszukiwać. Codziennie u nich kupowałam i codziennie mnie rżnęli. Nie fajne uczucie. Nie mówie nie kupujcie u nich ale zabierajcie paragony. Nie wszyscy oszukują.
A tu jak wygląda praca w Żabce
http://www.ajenci.fora.pl/pytania-i-odpowiedzi,50/czy-sie-oplaca-otworzyc-sklep-zabka,334.html
Pozdrawiam
Mama Tester
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz