niedziela, 22 czerwca 2014

Ubranka dla dzieci i niemowląt kupne czy używane. Gdzie tanio kupić

Tuż przed porodem udałam się z moją koleżanką do sklepu z używaną odzieżą. Kupiłam ładne, praktycznie nowe ubranka. Ponad 3kg. Niestety przy zakupie kierowałam się bardziej wyglądem nie rozmiarem i to był mój błąd. Córeczka urodziła się duża: 4,5kg i 62 cm, i wszystkie ubranka niestety wylądowały w szafie. Ta sama koleżanka przywiozła mi dwa pękate wory ubrenek ale zaznaczyła na szczęście, że są do zwrotu. Pilnowałam by nie pomieszały mi się z innymi ubrankami.

Później otrzymałam od kuzynki dwa worki ubranek i jeszcze od znajomych męża 2 reklamówki. Ci znajomi zaznaczyli, że ubranka nie będą im potrzebne bo córka z nich wyrosła, teraz mają synka i nie planują kolejnych dzieci. Posegregowałam ubranka dostane, z tymi przeze mnie kupionymi na rozmiary. Sama na bieżąco dokupowałam ubranka. Tym znajomym męża wydałam ubranka  dla ich synka całkowicie nowych rzeczy, z tymi, które kupiłam przed ciążą, w podziękowaniu za ubranka dla córeczki. Do tej historii jeszcze wrócę...

Na Facebooku moja koleżanka umieściła post o tym, że pożyczyła koleżance ubranka, i że jej brat spodziewa się dziecka, i nie może odzyskać od koleżanki ubranek. Zaczeła smarować różnymi epitetami, błotem swoją koleżankę. Umieszciła jej zdjęcie. Inni uczestnicy rozmowy dopisywali swoje pięć groszy. Czułam niesmak do dziewczyny, która nie chciała oddać ubranek. Dopóty, dopóki sama nie znalazłam się na jej miejscu.

W dniu wczorajszym znajomi męża poprosili mnie o zwrot ubranek, które otrzymaliśmi od nich bo ich kuzynka spodziewa się córeczki... Ale jak to tak... przecież zaznaczali, że nie do zwrotu. Ja pomieszałam już urbanka. Nie pamiętam, które są ich. Poza tym potraktowałam to jak wymianę, oni dali mi używane ja im dałam nowe. Gdyby zaznaczyli na wstępie, że do zwrotu, tak jak to zrobiła moja koleżanka nie byłoby problemu, nie miksowałabym ciuchów lub wogóle bym ich nie przyjęła.

Spakowałam, wór czeka na zwrot. Co się okazało. Gdybym dziś spodziewała się dziecka nie miałabym w co go ubrać bo wszystko co miałam, oddałam. Mam tylko ubranka nowe w foliach dla córki, na teraz i na za chwilę jak podrośnie, które wiem, że są moje. Gdyby kuzynka, chciała zwrotu to nie miałabym co zwrócić bo tych ubranek już nie mam. Nawet tych, które kupiłam przed porodem.

Dobry zwyczaj nie pożyczaj. Kiedy ktoś ci coś daje, zapytaj czy daje czy pożycza lub poproś o wycenę i je odkup. Tak naprawdę dziecko nie potrzebuje dużo ubranek więc kup sama. Na takich darach można tylko popłynąć. Ktoś daje (w pamięci pożycza) u siebie robi wolne miejsce. Ty mieszasz ubranka (skoro są ci dane). Zagracasz sobie mieszkanie. Nie masz jak w tym bajzlu znaleźć właściwych ubranek i chwytasz za te, które znasz, bo sama je kupiłaś i w wiadome miejsce położyłaś. Potem okazuje się, że masz oddać. Oddajesz ale już więcej niż dostałaś bo nie wiesz co było czyje. Ty dodatkowo narażasz się na negatywne opinie bo: źle doprane, niewyprane, zniszczone, są braki. A tamta nosi ubranka po moim dziecku...itp.

Zasada zapamiętana z dzieciństwa, kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera, dziś już nie obowiązuje.

Co tak naprawdę jest ci potrzebne w pierwszym półroczu:
koc wełniany lub bawełniany (od 9,99zł Ikea lub na taniej odzieży)
2 kołderki + powłoczki (ok. 40zł lub wystarczy kocyk jak wyżej jak nie masz pieniędzy)
3 prześcieradła bawełniane, flanelowe (Ikea, 2szt 29,99zł czyli sztuka 14,99zł)
4 pajacyki w rozm. 62-68 lepiej większe będzie w nich dorastać (od 2zł na allegro lub nowy: 14,99zł)
3 body z krótkim rękawem (nowe od 7,99zł/szt np.Auchan, Real lub Allegro / na taniej od 10zł/kg czyli ok.1zł/szt)
3 body z długim rękawem (nowe jak wyżej)
kurtka pajacyk (używana od 20zł ale jeśli rodzisz w lecie, nie kupuj dziecko wyrośnie)
2 pary rajstop (od 1zł na taniej lub ok. 9zł w sieciach handlowych)
4 pary skarpet (nowe od 2,5zł/parę w sklepach dzięcięcych typu Smyk lub handlowkach)
2 pary czapeczek (nowe od 3zł, jak wyżej lub po 1zł na taniej)
rękawiczki niedrapki + rękawiczki (ok. 3zł za parę, jak wyżej)
20 pieluszek flanelowych (ok. 2zł/szt w sklepach dziecięcych, na tanie, allegro)
kosmetyki (olejek z kokosa 15zł/150ml, płyn do mycia ciała Linomag ok. 7zł)
ręcznik kąpielowy (nowy ok. 30zł, na taniej ok. 10zł ale musisz trafić lub zwykły duży ręcznik jak nie masz)

lub np. tu: http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=15809514&id=11763
dla mnie JULNATA jest znakomitym sprzedawcą


Jeśli masz dziewczynkę i tak nie założysz jej sukienki ani bluzeczek bo są one niewygodne. Dziecko uczy się chodzić, przewracać i nie można mu krępować ruchów. Po 6 miesiącu można przesiąść się na bluzeczki wsuwane przez głowę, niezapinane z tyłu i jakieś legginsy lub spodenki ale z żabim krokiem.

Czy kupujesz nowe czy używne i tak je najpierw musisz wyprać. Te nowe na dłużej starczą. Te, które otrzymasz z doświadczenia wiem, że ich się nie używa. Używasz to co kupisz bo kupujesz pod swój gust i pod rozmiar dziecka.Nikt ci ich nie odbierze bo są Twoje i Ty zdecydujesz co z nimi zrobisz.

Nie stać cię, daj ogłoszenie na olx czy gumtree, że potrzebujesz za darmo od kogoś coś bo cię nie stać. Zabierasz wtedy od obcej osoby, która  daje bo chce się podzielić.



Pozdrawiam
Mama Tester

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz