piątek, 11 kwietnia 2014

Eko mama

Zauważyłam rozprzestrzeniające się wariactwo na punkcie ekologicznych produktów, składów, zdrowego żywienia, etc.

Moje bycie Eko polega na:
Czytaniu składów. Jestem uczulona na silną chemię dlatego wybieram bardziej łagodne kosmetyki lub po prostu olejki. Dla przykładu olejek ze słodkich migdałów kosztuje 7zł/50ml lub olej kokosowy 150ml/15zł a oliwka dla dziecka gdzie głównym składnikiem jest parafina zapychająca pory ok. 10zł/200ml. Nie mam problemów wybieraniem kremów, fluidów ponieważ moja skóra jest na nie uczulona. Od razu pojawiają się u mnie zmiany skórne. Szampon i płyny używam ale z łagodniejszymi detergentami.
(etja.pl - olejki)

Coś co mi zalega w szafie a wiem, że już do tego nie wrócę podaje dalej do osób, które są w potrzebie. Robię zawsze tak, że wkładam do worka na pół roku/rok. Jeśli po to nie sięgnę przekazuję dalej.

Pasty do zębów. To jest dopiero wariactwo. Zauważyłam, że dałam się wkręcić. Że niby nie można używać pasty z fluorem, potem, że w paście muszą być same naturalne składniki. Tylko, że te same naturalne składniki w pastach to gliceryna, dla skóry super ale już dla naszych zębów niekoniecznie. Sorbitol sztuczny słodzik. Mąka, żeby pasta miała jakąś konsystencje. Mam już to w tyłku. Jakoś dotychczas używałam past i nie psuły się moje zęby (psuły się ale nie tak strasznie). Będę uważać tylko by nie było parabenów, SLS i będę używać w mniejszej ilości. Będę też ograniczać produkty z kwasem cytrynowym, wypłukującym szkliwo (wino, owoce). Dla dziecka zrobię pastę sama olej kokosowy+soda oczyszczona.

Proszki do prania. Używam płynów. Czytam skład by nie było silnych detergentów. No nie oszukujmy się, że jakiś tam Eko-orzech wyczyści mi ubranka? Soda oczyszczona, ocet pomogą na plamy z owoców ale na tłuszcze już nie. Dyspersja polega na tym, że kulka detergentu otacza kulkę tłuszczu,  a następnie wraz z wodą jest wypłukiwana. To tak obrazowo chciałam przedstawić jak to wygląda.

Ubrania. Nie kupuje poliestrowych, polipropylowych ubrań a bawełniane, nie dlatego, że jestem Eko. Po prostu w bawełnianych ubraniach moja skóra może oddychać i  nie pocę się jak prosiak. Strój kąpielowy z powodów estetycznych musi być poliestrowy ;) Buty. Czy sztuczna skóra czy naturalna? Wolę naturalną, buty są trwalsze ale już ekolodzy mnie za to pogonią. Buty ze sztucznej skóry kosztują owszem mało ale długo się nimi nie nacieszysz a na wysypisku będą się długo rozkładać.

Nie da się być w 100% Eko bo nie mamy już ziemi takiej jak kilkaset lat temu. Deszcze wypłukują pestycydy z jednego miejsca a one wraz z wodą przenoszą się w inne miejsca. Wiatr przenosi zanieczyszczenia z miejsca x w miejsce y. Większość rzeczy produkowana jest w Chinach a tam stężenie zanieczyszczeń sięga Zenitu. Sorry, taki mamy klimat :)

Nie jestem Eko, jestem rozsądna.
Wszystko róbmy z głową i ze swoimi przekonaniami. Nie dajmy się zwariować.

Pozdrawiam 
Mama Tester



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz