środa, 2 kwietnia 2014

Sposób na niejadka niemowlaka. Problem z wprowadzeniem i jedzeniem zup przez niemowlaka.

Moja córka nie jest aż takim znowu niejadkiem bo waży swoje, jednak ciężko mi szło namówić ją na zupkę. Owszem w przerwach między posiłkami wypijała np. wywar z warzyw, soki, dwa razy nawet udało mi się namówić ją na zjedzenie zupy z kaszką manną ale pojawił się kryzys. Od trzech tygodni próbowałam namówić ją, jak nie na zupę marchewkową to kalafiorową, z brokułów, groszku to pojawiał się histeryczny płacz. Miałam oczywiście przygotowaną butelkę z mlekiem na taką ewentualność i od razu udawało mi się ją uspokoić. Próbowałam też gotowej zupi jarzynowej gerbera, nic. Kupiłam deserki bobovity banan-marchew-brzoskwinia za 2,90zł, w aptece wystrzalowa.pl (kupowałam razem z mlekiem modyfikowanym. Przesyłka 0zł przy zakupie za 100zł i więcej). Nie są dosładzane, w konsystencji gęste. Smakują jak zupa marchewkowa, zagęszczona skrobią (banan tak ma). Kupiłam również łyżeczki Canpol (6,99zł/opakowanie: 5szt) w Smyku. Wczoraj kiedy przyszła pora obiadowa założyłam małej śliniak, przygotowałam pieluchę do wycierania buzi, butelkę z mlekiem na wypadek gdyby wpadła w panikę i rozpoczęłam karmienie.


Karmienie wyglądało tak: łyżka z niewielką ilością deserku, wypowiadanie haseł: leci, leci  samolocik
 i w tym samym czasie szeroki uśmiech do dziecka. Dziecko odwzajemnia uśmiech, otwiera buzię i bach łyżeczka do buzi. Córka zaczyna memłać papkę na znak, że coś jest nie tak ze smakiem ale ja się wciąż uśmiecham i mówię do niej „dobre, dobre” „pycha” i takie tam. Ona się uśmiecha i nagle bach, druga łyżeczka, trzecia łyżeczka i tak pochłonęła mały słoiczek. W dniu dzisiejszym ponowiłam próbę i o dziwo zjadła bez problemów i nim się spostrzegłam nie było już słoiczka. Będę uskuteczniać swoją metodę. 
W przypadku mojej córki nie ma szans na zjedzenie zupki z butelki.

Edit: 15/04/2014 Już nie ma problemów z jedzeniem zupek i obiadków. Problem tylko, że moich nie chce jeść a kupne jak najbardziej. Słodkie, wiadomo smakuje więc nauczyła się błyskawicznie zjadać z łyżeczki. Już sama otwiera buzie do jedzenia. Nic nie wypluje chyba, że akurat psiknie ;) Po trzech deserkach (oczywiście w odstępnie czasowym) podałam jej zupkę. Na początku zrobiła grymas, że jej nie smakuje ale po chwili już zajadała się ze smakiem. Jadła też obiadki z jagnięciną. 

Kaloryczność deserku to 65kcal / 100g
Kaloryczność dla mleka modyfikowanego i matki wynosi 66kcal/100g

Łyżeczka dobrze się sprawdza. Jest bezpieczna, wygonana, wykonana z dobrej jakości plastiku. Wg mnie dobry produkt.

Kiedy córka miała problem z rosnącymi ząbkami i nie chciała jeść łatwo udało mi się ją namówić dzięki kolorowej butelce Tommie Tippee (ok. 11,90zł Allegro). Butelka jest kolorowa i traktowana przez moją córkę jako zabawka. Jak każdą zabawkę chce włożyć do buzi. Dodatkowo bardzo dobrze się ją chwyta i jest lekka. Smoczek nie jest idealny ale można wymienić na smoczek Canpol, Lovi czy Avent. Idealny nie jest w sensie  smoczek ma zbyt małą dziurkę na np. kaszkę, zupkę ale na sok już tak. Wady: trudno się ją myje ale i tak uważam, że warto rozważyć zakup. Jak nie tej, to z konkurencji np. z firmy Canpol.
Dzięki tej butelce córka nauczyła się sama pić z butelki. Sama podnosi butelkę, trzyma podczas picia.
Kolor jest bardziej żywy (soczysty pomarańczowy) niż na zdjęciu.



Pozdrawiam

Mama Tester

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz